Jeśli chodzi o nieustępliwość, walkę to trzeba przyznać, że podjęliśmy rękawicę. Boisko i warunki atmosferyczne nie rozpieszczały drużyn.
Od początku gospodarze próbowali atakować, jednak murawa i dobra gra obronna naszego zespołu sprawiły że niewiele z tych ataków wychodziło. Formacje obronne obu zespołów często ratowały się zwyczajnym wybiciem piłki, gdyż jej rozegranie na grząskiej murawie było niemal niemożliwe. W 20 minucie Ł.Łubniewski wykonuje rzut wolny z prawej strony boiska. Mocna wrzutka w pole karne, do piłki dochodzi K. Lubaszka i ładnym strzałem daje nam prowadzenie. Od tej chwili gospodarze jeszcze agresywniej atakują a nasz bramkarz ma trochę roboty. My ograniczamy się do gry na dobrze spisującego się w tym meczu K. Surmacza i szukania szczęścia w stałych fragmentach. W 30 minucie pada bramka wyrównująca. Po zamieszaniu w naszym polu karnym piłka dociera na 17 metr do nadbiegającego obrońcy gospodarzy, który płaskim strzałem przy słupku nie daje szans M. Kroczyńskiemu. Chwilę potem wyprowadzamy świetną kontrę zakończoną główką K. Lubaszki. Bramkarz z Łan jest na posterunku. W 37 minucie gospodarze mają rzut rożny. Przy dośrodkowaniu najlepszy okazuje się zawodnik gospodarzy i strzałem głową wyprowadza swoją drużynę na prowadzednie. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się pierwsza część wyprowadzamy szybki atak. w polu karny faulowany jest K. Surmacz, a jedenastkę na bramkę zamienia K. Lubaszka.
Druga połowa to ataki gospodarzy. W 47 minucie olbrzymie zamieszanie w naszym polu karnym, ostatecznie udaje się uchronić przed stratą gola. Drużyna z Łan próbowała strzałów z dystansu, miała kilka rzutów rożnych, raz uratował nas słupek. W 75 minucie znowu najlepiej w polu karnym gospodarzy znajduje się K. Surmacz. Dobrze przyjmuje piłkę i z około 11 metrów strzela. Ma przed sobą jedynie bramkarza. Zapomina jednak, że na takiej murawie piłka po strzale po ziemi może zatrzymać się w wodzie. Piłka po strzale Kamila zwalnia na tyle, że bramkarz odbija ją przed siebie. Do piłki dopada P. Kumka i zdobywa bramkę, jednak boczny arbiter sygnalizuje pozycję spaloną. Gospodarze próbowali zmianami odmienic oblicze tego meczu. Nic to jednak nie dawało gdy przyszła 90 a może nawet 91 minuta. Zawodnik gospodarzy dośrodkowuje w nasze pole karne. Napastika gości wyprzedza nasz obrońca i ... niefortunnie kieruje piłkę w stronę bramki. Piłka przelatuje jeszcze pod nogami nie spodziewającego się M. Kroczyńskiego. Nie musze chyba pisać jak wściekli byli nasi zawodnicy ( na los). Po doliczonych 2 minutach sędzia kończy mecz.
Chciałbym w imieniu swoim i wszystkich sympatyków naszego klubu podziękować za zaangażowanie i walkę do końca. Gdybyśmy w każdy mecz wkładali tyle serca...